Cytat na dziś:

– Co? Za­bi­ją ją?

– Tak.

– Dla­cze­go?

– Mnie o to nie pytaj. Żeby wy­ro­sły plony, żeby księ­życ wy­szedł na niebo albo żeby co­kol­wiek in­ne­go się stało. A może po pro­stu lubią za­bi­jać ludzi. Na tym wła­śnie po­le­ga re­li­gia.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

Uuu. Dzisiaj wrażliwy temat. Niewielu chce o nim mówić.

moll

@Mr.Mars o religii czy ciemnej strony ludzkiej natury?

Mr.Mars

@moll O obu. Jeśli już, to zawsze inni są ci źli.

splash545

Nic dodać, nic ująć xd

maly_ludek_lego

Wszystkie religie świata to idealne odzwierciedlenie zasady "dziel i rządź", zarówno na poziomie pojedynczych religii, jak i na metapoziomie pomiędzy nimi.


A Pan Pratchett jak zwykle bardzo celnie, miał świetne oko obserwatora natury ludzkiej.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Jedno szło­wo i jesz­teś tru­pem – ostrzegł wil­got­ny szept tuż za uchem.

Oczy Rin­ce­win­da za­wi­ro­wa­ły w oczo­do­łach, jakby usi­ło­wa­ły do­strzec ja­kieś wyj­ście.

– Skoro mam nic nie mówić, skąd bę­dziesz wie­dział, że ro­zu­miem, co do mnie po­wie­dzia­łeś? – syk­nął.

– Ża­mknij się i gadaj, czo robi ten drugi idio­ta!

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
ErwinoRommelo

Xdd kochany rincewind i jego niekonczonce sie przypaly.

moll

@ErwinoRommelo tak! Od razu jakoś tak lżej na duszy jak takie rzeczy przytrafiają się Rincewindowi xD

ErwinoRommelo

@moll on jest jak duo Scoobydoo/ Kudlaty, jakby sie nie rozdzielili to wiadomo kto znajdzie chlopoty w przeciagu 2min.

Hoszin

Muszę się w końcu zabrać za czytanie książek ze świata dysku.

Mr.Mars

@moll Jakiś gołosłowny jest ten wilgotny szept.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Za to byłeś naj­wspa­nial­szy – oświad­czy­ła Be­than. – Bar­do­wie po dziś dzień śpie­wa­ją o tobie pie­śni.

Cohen wzru­szył ra­mio­na­mi i jęk­nął z bólu.

– Nigdy nie pła­czą mi tan­tiem – wes­tchnął. Po­sęp­nie za­pa­trzył się na śnieg. – Oto jeszt szaga mo­je­go życia. Osiem­dzie­siąt sie­dem lat w in­te­re­sie i czo ż tego mam? Obo­la­ły grzbiet, ar­tre­tyżm, kło­po­ty ż tra­wie­niem i ty­siącz róż­nych prze­pi­szów na żupę. Żupa! Nie­na­wi­dzę żupy!

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
splash545

Niech się cieszy, że ma aż tysiąc przepisów na żupę i nie musi jeść ciągle tej samej

CzosnkowySmok

@moll mówiłem że pratchett skrzywił mi mózg? Jak oglądałem Conana to patrzyłem sie na niego przez pryzmat Cohena. XDDD

Tak juz mi zostało.

Apaturia

Obo­la­ły grzbiet, ar­tre­tyżm, kło­po­ty ż tra­wie­niem i ty­siącz róż­nych prze­pi­szów na żupę.

Prawie jak po latach bycia archeologiem... Zgodnie z życzeniem jednego kierownika badań, w ramach obiadów ekspedycyjnych zawsze musiała być zupa - żeby zapchać wszystkim żołądek przed drugim daniem i zaoszczędzić na kosztach wyżywienia ekspedycji Pod koniec sezonu zawsze trzeba było wymyślać, bo zaczynało brakować i pomysłów, i funduszy na wyżywienie.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Cytat na dziś:

Mimo mrozu na ze­wnątrz at­mos­fe­ra w jur­cie przy­po­mi­na­ła tę spod pachy ko­wa­la. Mag pocił się już ob­fi­cie. Koń­ski nawóz świet­nie na­da­je się na pa­li­wo, ale Lu­dzie Koni muszą się jesz­cze wiele na­uczyć o świe­żym po­wie­trzu. Po­czy­na­jąc od tego, co wła­ści­wie ozna­cza to okre­śle­nie.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Amebcio

@moll Czyli śmierdziało gorzej niż Ankh-Morpork? Brednie, nikt w to nie uwierzy.

ismenka

a jaka panuje atmosfera jak kowal ma @UmytaPacha ? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Mr.Mars

Czyli przyjemny zapach. Kowal własnie był w saunie, wziął prysznic i użył antyperspiranta.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Rin­ce­wind przy­po­mniał sobie dzień, gdy Dwu­kwiat do­szedł do wnio­sku, że prze­cho­dzą­cy pa­stuch zbyt mocno bije swoje bydło. Ty­ra­da na temat ła­god­ne­go trak­to­wa­nia zwie­rząt, którą wtedy wy­gło­sił, była tak miaż­dżą­ca, że Rin­ce­wind po­zo­stał na dro­dze mocno stra­to­wa­ny i lekko za­krwa­wio­ny.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

Umiejętność słuchania w ruchu jest bardzo pomocna w życiu.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

(...) Dwu­kwiat nie tylko pa­trzy na świat przez ró­żo­we oku­la­ry... po­strze­ga go też ró­żo­wym mó­zgiem i sły­szy ró­żo­wy­mi usza­mi.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
paramyksowiroza

@moll Dwukwiat postapokaliptycznych czasów:

3c0cb422-2d86-48cd-9e34-9952ba941b89
moll

@paramyksowiroza oj tak

paramyksowiroza

@moll No, z tym że ona chyba szybciej wyciągała wnioski

Mr.Mars

Takie wszystko różowe, wcale nie jest złe.

moll

@Mr.Mars jak masz Rincewida i Bagaż

Apaturia

@moll W sumie... Mózg ma różowy kolor (przynajmniej u żywego, zdrowego człowieka), więc chyba znaczy, że wszystko z nim OK

moll

@Apaturia mówimy o Dwukwiacie, tak do końca nie można być pewnym xD

Zaloguj się aby komentować

446 + 1 = 447

Tytuł: George Orwell
Autor: 1984
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Muza
ISBN: 978-83-7758-366-1
Liczba stron: 287
Ocena: 9/10

tl;dr: Świetna książka, ukazująca ludzkie strachy sprzed niemal wieku, serdecznie polecam.

Był taki okres w moim życiu, w wieku 20-23 lat, gdzie czytałem praktycznie tylko dystopie. Jakoś fascynowało mnie to, jakie najgorsze wizje świata mają do przekazania różni autorzy. Wtedy też po raz pierwszy przeczytałem "1984" Orwella, które przez długi czas było moim osobistym numerem 1. Wizja wykreowana przez angielskiego pisarza była okropna i w związku z panującym wtedy boomem na social media oraz pierwszymi udanymi próbami tworzenia masowych fake newsów zacząłem się obawiać, że w tą stronę pójdzie świat. Że pewnego dnia teleekran powie mi, że mam się rozciągać (to akurat mógłby mówić), a potem pójdę na zajęcia i będziemy omawiali to, że 2+2=5. Od tego momentu trochę czasu minęło, ja dorosłem, zmieniły mi się gusta i poglądy, zdarza się. Ale z półki z książkami cały czas obserwowało mnie oko w czerwonej, krwawej dłoni i czekało...

Na jakieś święta dostałem kieszonkowe wydanie "1984". Wtedy nie ruszałem książki, bo byłem w miarę świeżo po lekturze, potem wróciłem do fantasy. Jednakże ze względu na niewielkie rozmiary wydania, które mam zawsze brałem ją do podróży. Problem polegał na tym, że w samolocie zwykle spałem, a na miejscu nie było czasu, więc tak naprawdę nigdy nie wziąłem się za jej czytanie. Aż do teraz.

I cóż, muszę powiedzieć, że moim zdaniem książka nie zestarzała się ani o dzień od momentu, kiedy pierwszy raz ją czytałem. Wizja świata wykreowana przez Orwella jest niezwykle brutalna, oparta częściowo na przesadzonych wyobrażeniach, jednakże na mnie nadal robiła przerażające wrażenie. I znowu czytając analizowałem ile rzeczy się już dzieje - ciągłe podsłuchiwanie przez urządzenia, które mamy przy sobie, ogromne fale fake newsów w social mediach, ale najbardziej mnie poruszyły 2 minuty nienawiści, które wyglądały jak wieczorne Wiadomości sprzed miesięcy. Na szczęście nasz świat nie jest takim okrutnym miejscem, jak Pas Startowy nr 1. Duży nacisk kładzie się u nas na to, co Partia chciała zniszczyć - na ludzkie emocje i pielęgnowanie ich. Cieszę się, że w przeciwieństwie do Winstona mam prawo darzyć ludzi sympatią, mieć znajomych i przyjaciół, kochać. I że te emocje nie są pozbawione wartości tak jak miało to miejsce w innej dystopijnej powieści "Nowy, wspaniały świat", którą też muszę sobie odświeżyć, ale na to będzie pewnie kiedyś inny wpis.

Ale żeby nie było tylko o mnie to jeszcze kilka słów o samej powieści. Specyfika stworzonego przez Orwella świata sprawia, że nie zestarzał się on na przestrzeni lat między wydaniem powieści, a dniem dzisiejszym. Opisy świata oraz znajomość historii totalitarnych reżimów XX wieku pozwalają nam wyobrazić sobie tą nihilistyczną wersje Londynu. Autor poświęca też dużo czasu na ukazanie nam psychiki głównego bohatera oraz to, jak radzi on sobie ze swoimi myślami. Myślami, które w tym świecie są największą ze zbrodni. Widzimy jego powolną drogę do zatracenia, a końcówka pozwala czytelnikowi na własne interpretacje jaki koniec czekał Winstona i Julię. Na reddicie ludzie od lat się kłócą czy to była metafora czy prawdziwe wydarzenie, czy blizna Julii to zabieg chirurgiczny czy wynik przesłuchań. Cieszę się, że nie mamy jednoznacznych odpowiedzi na to, co stało się w pokoju 101.

Podsumowując - moja nostalgiczna podróż okazała się równie ciekawa jak za pierwszym razem, książkę łyknąłem praktycznie w kilka wieczorów mimo, iż nie bardzo miałem czas na czytanie. Jeżeli ktoś jeszcze nie miał okazji to polecam, natomiast jeżeli ktoś czytał już kiedyś to też polecam

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
5e15ce75-d1c2-44f7-85f1-33afe401f2ce
jarezz

@Loginus07 o książce słyszałem od lat. Wiadomo - książka opisującą partyjny totalitaryzm, zanim został zbadany poprzez autopsję na Niemczech i ZSRR.


Raczej już po nią nie sięgnę. Literacki świetna ale tak jak "Paragraf 22" Heller'a to była pierwsza w moim życiu książka, która czytając śmiałem się na głos, tak "1984" doprowadziło mnie do bardzo silnego stanu przygnębienie i wkurwienia na parę głównych bohaterów.

Stan jaki odczuwałem po przeczytaniu tej książki był dla mnie bardzo nieprzyjemny i nie chcę go więcej przeżywać.

Runo

@Loginus07

Tytuł: George Orwell

Autor: 1984

a31ee3d0-8def-4e7c-a5bb-ac29361d4dc4
Loginus07

@Runo xDDD a kto by to czytał pola do uzupełnienia? xD

Felonious_Gru

@Loginus07 pierwsza część była bardzo ciekawa, im dalej, tym gorzej.

Gorzej się czułem, bo wizja aż nadto plastyczna i prawdopodobna

Loginus07

@Felonious_Gru te naście lat temu też tak myślałem, dzisiaj bym powiedział, że Huxley w "Nowym, wspaniałym świecie" przewidział więcej niepokojących rzeczy, które dzieją się obecnie

Felonious_Gru

@Loginus07 nie słuchałem, kiedyś nadrobię

Zaloguj się aby komentować

456 + 1 = 457

Tytuł: Ciemny las
Autor: Cixin Liu
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Rebis
ISBN: 9788381884495
Liczba stron: 672
Ocena: 8/10

Chyba nigdy nie czytałem jeszcze książki, która miałaby tyle zwrotów akcji lub po prostu mocnych momentów zmuszających człowieka do powiedzenia "cholibka". Nie będę naturalnie zdradzał szczegółów, ale na mnie największe wrażenie zrobiło wytłumaczenie znaczenia tytułowego ciemnego lasu oraz zagranie z ostatnich stron książki.
A teraz wracając do początku - przez jakiś czas program Wpatrujących się w ścianę był dla mnie niezrozumiały (w sensie zasady działania, a nie celu). Ogarniałem zamysł utrzymania planu w głowie jednego tylko człowieka, ale z drugiej strony to jest właśnie zaledwie jeden człowiek, z jego niedoskonałościami. Czego by jednak nie mówić, wyniknęły z tego wszystkiego całkiem niezłe fragmenty, a i sam program został trafnie podsumowany przez ludzi w późniejszym czasie. Czyli chyba jednak zrozumiałem, ale nie byłem w stanie pojąć (czy jakoś tak).
Na pierwszych kilkudziesięciu stronach postacie zlewały się w jedną całość, ale po pewnym czasie - tak jak w pierwszej części - kilka wysunęło się na pierwszy plan i tak już zostało; siłą rzeczy nie zgadzam się z powszechną opinią, że postacie są drewniane, jednakże ze stwierdzeniem, że stanowią zaledwie tło dla historii - może odrobinkę.
Podoba mi się wchodzenie w głowy ludzi i analizowanie ich reakcji, działań i poglądów na różne występujące zdarzenia; dywagowanie nad takim a takim postępowaniem w takiej a takiej mniej lub bardziej nielichej sytuacji.
Bardzo dobra książka, przedstawiająca na tyle wciągającą historię i zawierająca odpowiednio odmierzoną ilość tajemnicy, że kartki przekłada się z niesłabnącą chęcią. Nader mocna 8, niemal 9. Zobaczymy czy ostatnia część wskoczy o oczko wyżej.
Na marginesie - tłumacz nie był chyba asem z matmy, bo 1% prędkości światła uważa za większy od 0,03.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #cixinliu #wspomnienieoprzeszlosciziemi #problemtrzechcial #rebis #ksiazkicerbera
16fc6698-a4e5-42b2-b83a-8185c3ccf554
Hoszin

Fajna trylogia chociaż ostatni tom jak dla mnie słaby.

d_kris

Spojler alert jakby co.


Przeczytałem pierwszy tom serii, drugiego nie zamierzam. Jakoś mnie koncepcja super inteligentnego wszystkowiedzącego komputera wielkości protonu nie przekonuje. Mając nieograniczony dostęp do wiedzy i kilku frajerów którzy będą wykonywać twoje polecenia wykończenie ludzkości powinno być sprawą trywialną. Np jakiś wirus.

SilverHandJob

@Cerber108 Jak podobają Ci się do tej pory te dwie części to polecam inne tytuły Cixin'a. Jestem w trakcie "Wędrującej Ziemi" zbioru 10 opowiadań i każde z nich jest w jakiś sposób wyjątkowe, o bardzo szerokiej gamie świeżych pomysłów.

Myślę ze spodobałby Ci sie nie tylko one ale i inne książki tego autora

Zaloguj się aby komentować

460 + 1 = 461

Tytuł: Król darknetu. Polowanie na genialnego cyberprzestępcę
Autor: Nick Bilton
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Czarne
ISBN: 9788381910095
Liczba stron: 376
Ocena: 9/10
Goodreads: https://www.goodreads.com/book/show/213611523-kr-l-darknetu-polowanie-na-genialnego-cyberprzest-pc
Lubimy czytać: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4910992/krol-darknetu-polowanie-na-genialnego-cyberprzestepce

Reportaż na temat powstania i upadku Silk Road czyli internetowego marketu z narkotykami, bronią, fałszywymi dokumentami itp. Napisane jest to w fabularyzowanej formie i przez to kapitalnie się to czyta - wchodzi jak dobry kryminał.
Wydarzenia pokazywane są z 2 punktów widzenia - Rossa Ulbrichta czyli twórcy strony, oraz organów ścigania. Zaczynamy od założenia przez Rossa małej strony na której sam sprzedawał wyhodowane przez siebie grzybki, widzimy dynamiczny rozrost strony, pierwsze przechwycone na poczcie tabletki przesyłane w listach, a później już jedziemy grubo - ogromne śledztwo prowadzone przez różne trzyliterowe amerykańskie agencje i Strasznego Pirata Robertsa (takiego pseudonimu używał Ulbricht) który czując zaciskającą się pętle zaczyna planować jak się ukryć przed prawem i nawet zleca zabójstwa ludzi którzy mogą mu zaszkodzić.
Autor miał dostęp do materiałów z laptopa Ulbrichta, zapisy chatów itp. na podstawie których odtwarzał wydarzenia, ale ze względu na formę książki część rzeczy pewnie jest "dowymyślona" - jakieś dialogi z dziewczyną itp. Zupełnie nie wpływa to na odbiór książki.
Polecam.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto
989d4178-3547-4e94-9747-4f4aa95b5f9e
ttoommakkoo

Wrzucam na listę do kupienia 🙂

Zaloguj się aby komentować

- Dzień dobry!
-Dzień dobry pani profesor! - studenci pomimo tego że czasami byłam złośliwa, jednak mnie lubili. Pocieszało mnie to, bo w swojej pracy już od wielu lat nie widziałem najmniejszego sensu.
Kilka gwiazd wte czy wewte - co za różnica?
Ekipy wysłyłane nowymi ponadświetlnymi lotami załogowymi odkrywały, że to co widziano z okolicy Ziemi to w najlepszym razie bujda na resorach. Wszystkie teorie snute przez setki lat, nawet te o zielonych marsjanach można było o kant dupy potłuc. Każdego dnia okazywało się, że to czego uczyłam wczoraj i dzisiaj można wyrzucić do śmieci.
No dobrze, proszę Państwa, sprawdzamy obecność -
-Juleczka?
-Jestem obecna!
-Smoluch? Serio, na pewno tak mam do Ciebie mówić?
-Tak, pani profesor. To moje dziedzictwo. Mówili tak na mojego dziadka i ojca, a ja będę z tego dumny.
- Dobrze, nie ma sprawy, gdy będę mówiła Ci Chris z przyzwyczajenia, to zwracaj mi uwagę, proszę.

-No dobrze, zacznijmy zajęcia. Dzisiaj coś łatwego. Proszę spojrzeć w stronę Plejad - zaczęłam, ale Juleczka mi przerwała -

  • W stronę czego? spojrzała na mnie jakbym jej kazała spojrzeć na księżyc.

No w stronę Plejad, siedem sióstr i tak dalej - rzuciłam patrząc nie na Juleczkę o pięknych uszach, ale w telekom, który pikał przypominając mi o tysiącu spraw do załatwienia.
Juleczka, najlepsza studentka na roku (co nie było jakoś specjalnie trudne) podrapała się macką po głowie i poprosiła, żebym im pomogła.

To wtedy właśnie odkryłam, że ktoś ukradł Plejady. Nie tylko najmłodszą siostrę, ale cały gwiazdozbiór.

-Panie rektorze, proszę o natychmiastowy dostęp do teleskopu Babe'a! Nie mogę namierzyć gwiazdozbioru Plejad!
- Panno Weatherfish, tak, już, już. - rektor przetarł okulary i spojrzał na nie szóstym okiem.
-Jakiego gwiazdozbioru?
-Plejad! Do jasnej cholery! Siedmiu sióstr! Widać je nawet z Ziemi! - krzyczałam, nie mogąc pojąć, że ktoś zajmujący się astronomią od trzydziestu lat może nie wiedzieć gdzie leżą Plejady. No ludzie!

-Panno Weatherfish, moja sekretarka mówi, że miała pani już jedno załamanie nerwowe w styczniu 2065 roku, kiedy opuścił panią mąż, a syn poszedł na studia na trzeciej kolonii na Marsie. Czy jest pani pewna, że ten gwiazdozbiór kiedykolwiek istniał? W naszych dokumentach ani Plejady, ani gwiazdozbiór Róży, o którym ciągle Pani mówi nie istnieją!
-Siódma siostra może być nie do odkrycia, bo chowa się za Orionem - rzucam.
-Ale Róża? Gdzie Pani ma oczy? Czy Panią Weles opuścił?! Panno Weatherfish, proszę o spokój i opuszczenie karnisza, tak, hmm…
-Panno Weatherfish, proszę żeby udała się Pani w kierunku tych gwiazdozbiorów, które według Pani istnieją, dobrze? Dobierzemy pani załogę jaką pani będzie chciała. Tak? - rektor miał nieco szalone spojrzenie.

Zgodziłam się na propozycję rektora, który nie był pewny czy może wysłać ze mną w podróż Bogdusia, który ma przecież tyle zajęć na uczelni.

Juleczka i Smoluch, którzy razem z nami polecieli mieli kilka wątpliwości
-Pani profesor, a czy naprawdę musieliśmy z panią lecieć szukać gwiazdozbiorów, które nigdy nie istniały?
-Jak to nigdy nie istniały! - zagotowałam się - nigdy nie słyszeliście opowieści o Alkione, Elektrze, Merope czy Pasze? One pojawiają się nawet u Mary Poppins - rzuciłam mając nadzieję, że znajdę zrozumienie.
Oczywiście, że nie. Moi uczniowie i Bogduś przeglądali tylko hejto, gdzie owszem, od czasu do czasu pojawiają się wzmianki o książkach, ale nigdy o ebookach, które ludzie przestali czytać po roku 2030.
Bogduś przeczesując swoje ciemne włosy patrzył na mnie z niedowierzaniem.
-Pani profesor, a czy my kiedyś wrócimy na uczelnię?Muszę umyć toalety, jutro przychodzą zaoczni…
-Tak Bogusiu, tak… wrócimy przed jutrem, na pewno - rzuciłam nie mogąc się skupić na moim ukochanym, bo nasza rakieta wlatywała w miejsce, gdzie powinien być gwiazdozbiór Róży.

Tych gwiazd, które tu powinny być nie było!

Nie było też planety Różyczan, którzy zwykle częstowali przejezdnych herbatą.

Rozglądałam się z niedowierzaniem a Bogduś głaskał mnie po ręce:
-Będzie dobrze, wrócimy na uczelnię, pani psycholog przyjmuje od siódmej rano…
-NIE!
Bogduś schował ręce w kieszenie kitla, Juleczka i Smoluch spojrzeli na siebie z niepokojem.
A ja doznałam olśnienia.
To Baranek zjadł Różę, Saint Exupery przewidział to, wiedział, że barankowi trzeba założyć kaganiec.
A może ten kaganiec trzeba było założyć owcy? Jeżeli to owca zjadła te gwiazdozbiory? Schowała róże do piwnicy?
Wracałam do domu pełna niepokoju.

#owcacontent #zafirewallem #naopowiesci
bojowonastawionaowca

@KatieWee a już chciałem wyrazić zdumienie użyciem mojego tagu, ale finalnie aprobuję bardzo ładne opowiadanie!

Yossarian

Bardzo proszę przestać publikować te bzdety i zająć się #sztukasprawiedliwa

ErwinoRommelo

Jest owca, piwnica, jest i piorun!

Zaloguj się aby komentować

454 + 1 = 455

Tytuł: Trucizna
Autor: Andrzej Pilipiuk
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Fabryka Słów
ISBN: 9788375747072
Liczba stron: 360
Ocena: 5/10

Zainspirowana wpisami @moll postanowiłam nadrobić te tomy serii o Wędrowyczu, których jeszcze nie czytałam. Na pierwszy ogień poszła Trucizna i dopiero przy czwartym opowiadaniu zorientowałam się, że jednak czytałam ten tom w przeszłości xDD co w sumie nie świadczy o nim najlepiej, skoro puściłam tę lekturę głęboko w niepamięć.

Moim zdaniem, jedyne warte uwagi opowiadania, które trzymają poziom tomów trzeciego i czwartego (always in my biblioteczka) to: Psikus, Smok, Posterunek i Dieta wieczorna. Cała reszta średnia, bo albo za bardzo powiela pomysły z poprzednich tomów, albo nie zapada w ogóle w pamięć.

Truciznę wysłuchałam w formie audiobooka i muszę powiedzieć, że lektor jest genialny i zdecydowanie podnosi jakość obcowania z twórczością Pilipiuka. Jak ktoś nie jest przekonany do Wędrowycza, ale z drugiej strony chciałby się zapoznać z serią, to powinien spróbować właśnie tej formy (całą serię czyta ten sam lektor, Grzegorz Pawlak).

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
d637c726-8237-4e03-95ad-a7f9cdacb330
Dlu

@AndzelaBomba spróbuj Oko Jelenia, Wędrowicz już się chyba skończył, a szkoda, bo trochę rechotałem przy czytaniu 😉

AndzelaBomba

@Dlu nie no, nadrobię Wędrowycza skoro już się podjęłam tego zadania ale pewnie w formie audiobooków i pomiędzy innymi lekturami. A Oko Jelenia obczaję, bo nigdy nie czytałam nic z tej serii.

jonas

@AndzelaBomba Cykl "Oko jelenia" byłby dużo lepszy bez siódmego tomu, dopisanego po paru latach i będącego ewidentnym skokiem na kasę. I to jeszcze by obleciało, wszak wszystko drożeje, a żyć trzeba, ale historia zaczęła się rozłazić w szwach i straciła dużo uroku.

Neq

@AndzelaBomba opowiadania to raczej głównie średnie. Ja jeszcze muszę nadrobić serię Kuzynki. I kilka innych.

99dc8e6b-2c67-4b13-b1d5-d5a04e951f48
AndzelaBomba

@Neq Kuzynki są dość specyficzne, ale mam do nich sentyment. Niemniej polecam czytać tylko tom 1 i 2, bo jednak klimat Krakowa robi znaczną część roboty w tej serii i jak w 3 akcja przenosi się na prowincję, to już nie to samo. Ładna kolekcja btw

Neq

@AndzelaBomba dzięki, ale to kolekcja mojej mamy. Dlatego są serwetki xD. Chciała mieć wszystkie książki Pilipiuka więc realizuje te marzenie. A ja sobie poczytuje od czasu do czasu. Jeszcze mi kilka pozycji zostało.

Zaloguj się aby komentować

455 + 1 = 456

Tytuł: Opowieści z Niebezpiecznego Królestwa
Autor: J.R.R. Tolkien
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Zysk i Spółka 
Liczba stron: 320
Ocena: 6/10

Kolejna książka Tolkiena za mną. Tym razem mamy do czynienia ze zbiorem opowiadań niezwiązanych ze Śródziemiem. Do tego mamy rozdział wierszy, z których część luźno nawiązuje do świata Ardy. Jest to książka skierowana bardziej do młodszego czytelnika, motywem przewodnim całego dzieła są baśnie oraz ich tworzenie. Skoro to zbiór opowiadań to po krótce po każdym:

1. Łazikanty - chyba najlepsze opowiadanie w książce. Tolkien stworzył ją dla swojego syna, jest inspirowana traumatycznym wydarzeniem dla każdego dziecka jakim jest zgubienie ulubionej zabawki. Przyjemna historia psa zaklętego w żywego pluszaka który chce wrócić do ukochanego chłopca
2. Gospodarz Giles z Ham - opowiadanie nawiązujące do legend Arturiańskich o gospodarzu który nie daje sobie w kaszę dmuchać xD Najpierw jego pola nawiedza olbrzym, którego z łatwością przegania, a później całą okolicę zaczyna terroryzować bajecznie bogaty SMOK! Dalej jest tylko ciekawiej, również fajne opowiadanie 
3. Przygody Toma Bombadila - rozdział składa się z samych wierszy autorstwa Tolkiena. Jak sama nazwa rozdziału wskazuje, część nawiązuje do Śródziemia, a w dwóch głównym bohaterem jest sam Bombandil. Niektóre wiersze były całkiem fajne, inne dla mnie były po prostu meh. 
4. Kowal z Przylesia Wielkiego - całkiem ciekawa baśń o wiosce z ciekawą tradycją obchodzenia co 24 lata biby stulecia z wielkim tortem w roli głównej. Dość dużą rolę w tym opowiadaniu gra Magiczny Świat do którego wędruje jeden z głównych bohaterów.
5. Liść, dzieło Niggle'a - ostatnia baśń, której powiem szczerze że nie zrozumiałem do końca. Jest to najbardziej poważna opowieść, mówi o procesie tworzenia i obawach twórcy podczas pracy. 

Ostatnim rozdziałem w książce jest esej Tolkiena "O baśniach", w którym autor rozpisuje się o tym co baśnią jest bądź nie, co wg niego tworzy dobrą baśń, znaczenie baśni w kulturze. Jest to najcieższy tekst w książce, jeżeli nie w ogóle jaki przeczytałem pióra Tolkiena. Na pewno będą nim zachwyceni kulturoznawcy, dla mnie był bardzo trudny w odbiorze. 

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #lotr
d449f007-6ffe-47e4-869e-82ddda71cab2
pszemek

@Endrevoir gospodarz Giles z Ham to pierwsze opowiadanie/cokolwiek Tolkiena co czytałem, mając pewnie z 10 lat, i się absolutnie zakochałem. Świetna jest końcówka, gdzie Tolkien tłumaczy jak zmieniała się nazwa mieściny gospodarza od jego czasów, do współczesnej Anglii.

A co do liścia, dzieła Nigla to ponoć wprost opowiadanie Tolkiena o jego własnych obawach, o to, że podjął się tworzenia wielkiego dzieła, ale dopieszczanie detali zajmuje mu bardzo dużo czasów (niggle maluje ciągle jeden liść na obrazie pełnym drzew) i boi się, że będzie musiał odejść nie dokończywszy swojego dzieła.

Zaloguj się aby komentować

453 + 1 = 454

Tytuł: Demon Copperhead
Autor: Barbara Kingsolver
Kategoria: literatura piękna
Ocena: 8/10

#bookmeter

Mówili, że większość naszego tytoniu sprzedaje się teraz do Chin. To znaczy, że pomagamy zabijać komunistów. Niech Bóg błogosławi Amerykę i tak dalej.

Urodziłeś się w czepku i twoim marzeniem jest zobaczyć ocean. Bo o czym innym możesz marzyć mieszkając w hrabstwie Lee, stan Virginia? Jesteś w końcu Redneckiem. Na dodatek jeszcze, zanim się w ogóle urodziłeś, zginął twój ojciec. A twoja matka jest narkomanką. Taki to właśnie jest ten twój American dream. Przypomina trochę jakiś nightmare. Albo może delirium?

Sceptycznie podchodziłem do tej książki, no bo jak to tak: wziąć dzieło klasyczne i w zasadzie przepisać je od nowa, przystosowując tylko do swoich czasów i swojej rzeczywistości. Zadanie co najmniej karkołomne. Ku mojemu zaskoczeniu (i zadowoleniu) pani Kingsolver to zadanie udało się zrealizować znakomicie. Znając historię z Davida Copperfielda z pasją i zainteresowaniem śledziłem losy Demona Copperheada. Najbardziej niesamowitą sprawą w tym wszystkim było to, że po 173 latach od wydania utworu Charlesa Dickensa postawy ludzkie, prezentowane przez bohaterów Demona Copperheada niewiele się zmieniły. Bohaterowie, którym zmieniono tylko imiona i których wrzucono w inne okoliczności w samym rdzeniu cały czas są w zasadzie tacy sami. Mają takie same pragnienia, takie same słabości i takie same cele jak te, które mieli ci, będący ich pierwowzorami, te blisko dwa wieki temu. Nie mówiąc już o tym, że i świat jest albo taki sam, albo może nawet trochę gorszy. Trochę jednak przez te wszystkie lata zdążyło się pojawić na nim nowych paskudztw.

Poza tym, nawet jeśli nie zna się pierwowzoru, Demon Coppehead sam w sobie jest kawałkiem kapitalnej lektury. Jeśli oczywiście lubi się długie powieści w starym, nudnym stylu. Ja lubię. W tej książce jest wszystko, czym (przynajmniej dla mnie) powinna charakteryzować się dobra proza: wyraźni bohaterowie i ich problemy, które kończą się tak zwycięstwami, jak i porażkami, bogate tło w postaci tej biedniejszej i bardziej zacofanej części Ameryki (USA-B aż chciałoby się może powiedzieć), jak i kapitalny język, w czym ogromna zasługa pani Kai Gucio, tłumaczki tej pozycji.

No i właśnie ten język. To on, poza wszystkim co w tej książce jest świetne, dla mnie stanowił największą przyjemność przy odbiorze tekstu. Ten język po pierwsze doskonale przystosowuje się do opisywanych wydarzeń, a po drugie narracja błyszczy spostrzeżeniami, dygresjami i obserwacjami świata podanymi w ironiczny sposób. No miło mi się robi, kiedy czytam takie zdania jak: leżałem na poduszkach kanapy i słuchałem jak Maggot chrapie. Spał jak zabity, tylko głośniej albo: To był taki jesienny dzień, kiedy świat sprawia wrażenie, jakby zaraz miał zmienić zdanie na każdy temat. O ile zwykle sam piękny język wystarcza mi do tego, żebym w lekturze znajdował ogromną radość, tak tutaj jest on tylko wisienką na torcie. A tort ten sam w sobie jest wyjątkowo apetyczny.

Sympatyzowałem z bohaterami, część ich problemów znałem z autopsji, część potrafiłem sobie wyobrazić, o części nie miałem pojęcia a i wyobraźni mi nie wystarczało (choć to ostatnie to akurat dobrze, bo fragment dotyczący problemów narkotykowych był mi zupełnie obcy, a nawet męczący, ale chciałbym, żeby obcy pozostał na zawsze). Polubiłem w tej książce szczególnie Tommyego, poczciwą duszę, który mimo niesprzyjających okoliczności cały czas był takim jakim był naprawdę (a był bardzo w porządku) i, chyba jako jeden z nielicznych, wygrał na tym całkowicie. Podobało mi się to, że momentami w tej całej beznadziei pojawiała się nadzieja. I to, że nawet jeśli ta nadzieja zawiodła, to i tak Demonowi udawało się znaleźć siłę (i nadzieję) żeby spróbować jeszcze raz. Ogromnie mi się ta książka przypadła do gustu, bardziej chyba niż pierwowzór, który momentami bywał jednak swoją archaicznością męczący. A teraz sam może pójdę spróbować umieścić na przykład kapitana Ahaba na jakimś – bo ja wiem? – statku kosmicznym?
4d2741ff-a793-49d0-93b8-5265a11dbc09
Wrzoo

@George_Stark

Poza tym, nawet jeśli nie zna się pierwowzoru, Demon Coppehead sam w sobie jest kawałkiem kapitalnej lektury. Jeśli oczywiście lubi się długie powieści w starym, nudnym stylu. Ja lubię. 


Amen.

Nie pamiętam, czy już czytałeś, ale jeśli masz ochotę na coś podobnego, to "Lincoln Highway" oraz "Dobre wychowanie" Amora Towlesa przypadną Ci do gustu. O "Dżentelmenie w Moskwie" już nawet nie wspominam

George_Stark

@Wrzoo Dziękuję.


Z tych trzech tylko Dżentelmen za mną, więc chyba już nie muszę się martwić że nie będę miał co czytać.

Zaloguj się aby komentować

465 + 1 = 466

Tytuł: Chłopcy i mężczyźni. Dlaczego współcześni mężczyźni przeżywają trudności, dlaczego to ważne i co z tym zrobić?
Autor: Richard V. Reeves
Kategoria: poradnik
Ocena: 8/10

Ważna książka z tego powodu, że pisał ją mężczyzna i tnie byle kto, bo prezes amerykańskiego Instytutu dla Chłopców i Mężczyzn. Z tego względu książka skupia się w większości na problemach zza wielkiej kałuży, np. brak dostępu do szkolnictwa dla czarnoskórych Amerykanów. Szkolnictwo jak inne dziedziny, gdzie pompowane są wszelkie stypendia dla kobiet stają się niedostępne dla mężczyzn, co prowadzi do zniechęcenia, brakiem zainteresowania nauką, co w konsekwencji może prowadzić do uzależnień, czy samobójstw. Takich wniosków jest pełno w książce, naturalnie podpartymi badaniami. Autor wskazuje też na social media, gdzie męski zachowania, uchodzące tak 10-20 lat temu za neutralne są obecnie etykietowane jak seksistowskie i piętnowane. W ostatnim rozdziale podaje rozwiązania problemów, które wcześniej przytoczył.

Prywatny licznik: 41/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
4c3a6e4a-3885-4468-ab6e-d83925a11ac1
pszemek

@konik_polanowy nie trzymaj nas w niepewności, rzuć jakiś przykład z książki

RogerThat

@konik_polanowy daj jakies przykłądy tych zachowań neutralnych 10-20 lat temu, to ciekawe

Dudleus

@konik_polanowy myślisz, że w Polsce jest tak samo?

Zaloguj się aby komentować

464 + 1 = 465

Tytuł: Zboże rosło jak las. Pamięć o pegeerach
Autor: Bartosz Panek
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Czarne
ISBN: 978-83-8191-888-6
Liczba stron: 343
Ocena: 7/10

Własny licznik: 59 + 1 = 60

To nie jest do końca opowieść o pegieerach i życiu w nich, ale bardziej o tym jak się je dzisiaj widzi.

Państwowe Gospodarstwa Rolne zatrudniały swego czasu setki ludzi. Dzisiaj jedynym ich znakiem są bloki wśród pól. Autor rozmawia z ich mieszkańcami i twórcami, pokazuje ich życie.

Zakończenie mnie rozczarowało i miałam wrażenie, że to zakończenie zostało napisane na początku, bo jest wyraźnie słabsze niż reszta książki.
Nie jestem pewna czy polecam.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #ksiazkikatie #czytajzhejto
e0862ea7-4177-44a8-95f9-2e20148c18a1

Zaloguj się aby komentować

462 + 1 = 463

Tytuł: Zbrojni
Autor: Terry Pratchett
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ISBN: 9788382342680
Liczba stron: 316
Ocena: 6/10

Moje kolejne podejście do Pratchetta i kolejne średnio udane.
Zacząłem od cyklu o śmierci, który generalnie mi się podobał, ale bez zachwytów, teraz wziąłem się za cykl o Straży miejskiej i jestr jakby trochę gorzej. O ile pierwszy tom ratował się dla mnie humorem, to w tym go jakoś wybitnie nie ma, a jak już jest to też taki bardziej w stylu nielubianego wujka, niż najlepszego komika.

Po okresie rekrutacji w straży trafiamy na pierwsze dni służby nowych rekrutów. Od razu zostają wrzuceni na głeboką wodę, przez serię niewyjaśnionych morderstw. Razem z naszymi bohaterami postaramy się rozwikłać nasze zagadki, przy okazji samemu nie ginąc. Dużo większą rolę odegra też Marchewa, a no i przy okazji nauczyma trolla liczyć

Solidne uniwersum, świetnie zaprojektowane, trochę już samograj, natomiast do mnie dalej nie przemówiło, może muszę przeczytać z 10 książek, zanim je na serio polubię - zobaczymy.

Osobisty licznik: 64/120
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter
9b7a6c85-be8a-472b-92cb-2776d47299c6

Zaloguj się aby komentować

459 + 1 = 460

Tytuł: Kondotierzy
Autor: Rafał Gan-Ganowicz
Kategoria: reportaż
Ocena: 7/10

Wspomnienia Polaka, który ucieka przed bezpieką z Polski do Francji. Stamtąd zaciąga się jako najemnik do Kongo, a potem do Jemenu.

Ciekawy opis wydarzeń wojny w Kongo, charakterystyka konfliktu i krótkie, ale trafne podsumowanie kolonizacji i dekolonizacji. Po Afryce nastepuje życie w nudnej Francji, z której wyciąga autora zawierucha w Jemenie, która to z kolei przyniosła inne problemy i inne wyzwania.
Autor sam siebie nie nazywa najemnikiem, ale antykomunista gotowym walczyć na każdym froncie przeciw ZSRR.

Ciekawy zestaw historii i zwięzła narracja.
Czytało się o tyle lepiej, że po przeczytaniu reportaży Jagielskiego o Afryce, Rafał Gan-Ganowicz opisuje problemy czarnego lądu z innej perspektywy. Równie ciekawie.

Czyta się dobrze.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #reportaz #ksiazki
2cb1a892-041e-4269-be1b-35f5607df511

Zaloguj się aby komentować

447 + 1 = 448

Tytuł: Odyseja kosmiczna 2001
Autor: Arthur C. Clarke
Wydawnictwo: Rebis
ISBN: 9788381884969
Ocena: 9/10

Prywatny licznik: 28/52 (24 książki / 4 komiksy)

Klasyk fantastyki naukowej który ma już ponad 50 lat. Powolna i nieśpieszna podróż przez kosmos w poszukiwaniu śladów obcej cywilizacji. Clarke świetnie uchwycił i opisał bezmiar kosmosu.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytamponocach
11258cea-b969-4fe7-b170-385c1252937f

Zaloguj się aby komentować

458 + 1 = 459

Tytuł: Berserk Deluxe Volume 6
Autor: Kentaro Miura
Wydawnictwo: Dark Horse Manga
ISBN: 978-1-5067-1523-0
Ocena: 10/10

Prywatny licznik: 30/52 (24 książki / 6 komiksów)

Za każdym razem jak kończę „The Lost Children” to mam mega doła. Rozdział ten kończy się jednym z moich ulubionych paneli w mandze, gdzie Guts uświadamia Jill, że nie ma raju do którego można uciec.

Guts pokonuje Rosine i jest ścigany przez Farnese, po czym zostaje pojmany. Mamy znaną scenę z koniem #thosewhoknow Na koniec tomu Guts odwiedza Godota i okazuje się, że Casca zwiała ze swojej kryjówki.

Przepiękna, krwawa i dająca do myślenia opowieść dark fantasy. Po prostu arcydzieło.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #berserk #czytajzhejto #manga #czytamponocach
55a29cfe-0682-49b3-9128-6d9a563f8f4d
75fbc041-8022-4a3e-85fb-ad1f260f08ee
Ambaras

Z Berserkiem mam ten problem, że nie lubię czytać czegoś o czym wiem, że nigdy nie zobaczę zakończenia niby wychodzą kolejne rozdziały, ale trzymają tempo Miury


Ale nie da się ukryć, legendarna manga

Zaloguj się aby komentować

452 + 1 = 453

Tytuł: Z nienawiści do kobiet
Autor: Justyna Kopińska
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Świat Książki
ISBN: 9788380318533
Liczba stron: 224
Ocena: 7/10

Prywatny licznik 20/24

Zbiór reportaży autorki, zakończony wywiadem, który z panią Justyną przeprowadził Szymon Jadczak (dziennikarz śledczy TVN).
Po ostatnich doświadczeniach z reportażami i przy ogólnym poziomie aktualnie prezentowanego w mediach dziennikarstwa (które z informacyjnego przeszło na ciemną stronę mocy, stając się opiniotwórczym) - borze szumiący, jakie to było dobre! Różnorodne, często trudne sprawy i tematy.
Miło było przeczytać coś nie pisanego pod tezę, z solidnym przygotowaniem i przynajmniej próbą zapoznania się ze stanowiskiem każdej ze stron. Przyjemny styl, dużo konkretów, taktu, mało grania na emocjach, za to sporo miejsca na emocje czytelnika, mogłam sama to przetrawić bez nachalnego podpowiadania mi, co powinnam myśleć w danej sytuacji.
Jedynym minusem książki jest jej tytuł, zaczerpnięty od jednego z zawartych w zbiorze tekstów. 

------

Jeśli ktoś chciałby przeczytać, oddam za etykietę osoba, od której otrzymałam egzemplarz chciała, aby książka została przeczytana. Ja chciałabym, aby nadal była czytana, więc puszczam dalej. Prośba o przekazanie jej potem kolejnej osobie (nie koniecznie na hejto, chociaż #hejtobookcrossing byłby fajny)

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #dwanascieksiazek #czytajzhejto
AndrzejZupa

Chętnie przytulę i przeczytam jak skończę obecną cegłę. Tak, dobry reportaż sam się obroni.

moll

@AndrzejZupa podeślij mi kod etykiety, to Ci ją spakuję i wrzucę w paczkomat

AndrzejZupa

Coś takiego?

Edit: usunięty obrazek.

splash545

@moll czyli wystartowałaś z inicjatywą

moll

@splash545 tak. Zrobię przegląd biblioteczki to jeszcze jakieś ogłoszę do uwolnienia

Zaloguj się aby komentować

Następna