Początkowo myślałem, że Trump będzie wstanie dość łatwo wygrać przyszłe wybory. Na to też wskazywały sondaże z grudnia. Potem Biden dogonił Trumpa i obecnie poparcie dla ich obu jest dość porównywalne. Statystyki pokazują jednak, że połowa zarejestrowanych wyborców wolałaby zastąpić obu panów jakimś innym kandydatem na prezydenta.
In Tight Presidential Race, Voters Are Broadly Critical of Both Biden and Trump
Reflecting their dissatisfaction with the Biden-Trump matchup, nearly half of registered voters (49%) say that, if they had the ability to decide the major party candidates for the 2024 election, they would replace both Biden and Trump on the ballot.
Raczej świadczy to, że obaj panowie nie są specjalnie lubiani. Rządy Bidena krytykują zarówno biznesmeni jak Elon Musk czy Jeff Bezos czy celebryci jak 50 cent albo Dwayne Johnson, który wcześniej wspierał obecnego prezydenta. Najbardziej jednak zmęczeni Bidenem są moim zdaniem zwykli ludzie. Trump ma też moim zdaniem przewagę nad Bidenem, że ma on wyraziste poglądy i trwałą i dużą bazę fanatycznych wręcz zwolenników. Nie są może oni na tyle liczni by dać mu pewne zwycięstwo w wyborach, ale pozwolili mu utrzymać się w mainstreamowej polityce po jego porażce w 2020 roku. Oni będą kochać go bezwarunkowo, ale ma on problem z pozyskaniem centrum. Nawet umiarkowanie konserwatywni wyborcy z poza kultu MAGA popierają go raczej z niechęci do Bidena niż faktycznej sympatii. Trumpowi zwyczajnie brakuje pewnej rzeczy czyli politycznego profesjonalizmu i ogłady. Trump zdecydowanie zbyt często błaznuje i jest nastawiony na robienie show przez co ma wizerunek klauna. Działa to pozytywnie na jego fanów, ale nie na normików. Stąd ma on takie problemy z pokonywaniem nawet niezbyt lubianych kandydatów jak Clinton czy właśnie Biden.
#wybory #usa #wiadomosciswiat #polityka