Zdjęcie w tle
Hydepark

Społeczność

Hydepark

5k+
Kiedyś myślałem, że wojna domowa to najwieksza głupota. Miałem kiedyś kumpla który miał inne podejście do polityki. Przed chwilą wszedłem na x i kurwa sam bym zrobił wojnę domową, tacy debile są tam a Janusz Kowalski to powinien na jednym stać szafocie z braunem i Kaczyńskim
#polityka

Zaloguj się aby komentować

Wczorajsza objazdówka po kilku miejscach w niedalekiej okolicy.
Pierwsze miejsce to wieża Naturum w Siljansnäs.
Kolejne w komentarzach.
#szwecja #mojezdjecie #natura
643b077c-15e9-4361-a8db-ee38c6117f29
3e47170b-c54f-4c8b-8d14-c4dc5a7655fd
a53c76a7-cee7-4c54-9c99-5560ff468d54
b426da8a-3a7a-4b9e-b5bc-1b699d064fde
maciekawski

Trzecie miejsce - Helvetesfallet. Ten skurczybyk robił wrażenie i z niskim poziomem wody, ale teraz to jakaś masakra. Niemiłosierny huk i rwąca rzeka.

1799d28f-0e17-4b03-8f6d-3c0fff91b01c
4ee5db5b-3621-4c22-aed5-fa5d73e8e0a4
0c0bd89b-811f-494f-b902-d6342fced01e
maciekawski

W zeszłym roku byłem tam, ale z podejściem od drugiej strony (gdzie nie ma wejścia na tą skałę na środku). Z tym że znowu, poziom wody pozwalał łazić dosłownie wszędzie, teraz można było zapomnieć…

PS tak, to śnieg i lód.

d4b4a29f-83bf-49f3-9393-a83a63062cdf
3131e232-2a9f-4a03-85bb-2e4e418fc664
b8c0fb01-f650-431e-9b46-61a43fe08e68
maciekawski

I ostatni punkt który polecił mi kolega z pracy - Styggforsen. Robi wrażenie, chociaż nie zapowiada się jakoś fascynująco. Z drugiej strony poza tym jednym wodospadem i gołymi skałami za dużo tam nie ma…

27f2e7a5-2ca3-470d-a448-3f771ac41a9a
2dc58702-0538-48bc-8ba7-3a05d0614d26
29f6c798-bd5b-42b3-bfa0-729c19b98065

Zaloguj się aby komentować

Królowa tenisa jest tylko jedna!
#sport #tenis #takaprawda
58539eef-511f-4d86-a99d-174f7f33dc35
rm-rf

Ogólnie prawda jest taka, że kobiety do dobrego wyglądu potrzebują tylko ogolnorozwojowych ćwiczeń. Przeginanie czy z siłką czy czymkolwiek zawsze robi z kobiety poczwarę.

Topia

@rm-rf ona nie jest jakąś utrzymanką, która ma się jak najbardziej podobać, tylko wyczynową sportsmenką

Zobacz jak wygląda typowa p0lska sportsmenka.

de829775-07b8-4c12-943f-5eaa51d32a1c
rm-rf

@Topia ja mówię ogólnie o kobietach. Jak ktoś wybrał sobie karierę sportsman to jego sprawa. Raczej miałem na myśli retouch realnego wyglądu jak masz go kilka postów wyżej.

Endrevoir

Ha tfu. Pokaz panią która ją mecz w mecz rozpindala łącznie z wczoraj!

Zaloguj się aby komentować

394 + 1 = 395

Tytuł: Blaszany bębenek
Autor: Günter Grass
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Kolekcja Gazety Wyborczej
ISBN: 9788389651556
Liczba stron: 572
Ocena: 8/10

Wielka historia opisana przez małego człowieka. Uwaga - będzie długo.

Oskar Matzerath, pensjonariusz zakładu dla nerwowo chorych opisuje swoje życie. W trzecim roku życia nasz bohater postanawia przestać rosnąć, co okazuje się wielce przydatne wobec wydarzeń, które nadejdą. Niedopasowany społecznie, przez większość ludzi uważany jest za niedorozwiniętego, więc nikt nie zwraca na niego większej uwagi. Posługując się blaszanym bębenkiem opisuje świat, przypomina sobie zdarzenia z przeszłości lub rozładowuje napięcie. Jego dodatkową supermocą jest jego głos, którym potrafi - wedle woli - tłuc, lub precyzyjnie wykrawać szkło. Nazywa to "rozśpiewywaniem" szkła. Spróbujmy pokrótce prześlizgnąć się po fabule książki.

Powieść składa się z trzech ksiąg. W pierwszej, która cofa się do początków XX wieku poznajemy dziadków głównego bohatera, Polkę i Kaszuba i ich historię rodzinną. Następnie akcja skupia się na trójkącie w jakim żyła matka Oskara, Agnieszka. Nasz bohater sam nie jest pewny, kto właściwie jest jego ojcem. Czy Niemiec, Alfred Matzerath, właściciel sklepu kolonialnego, z którym zamężna jest jego matka, czy też "przyjaciel rodziny" (a prywatnie kuzyn Agnieszki), Polak Jan Broński. Sytuacja jak widać jest skomplikowana. Na tym tle otrzymujemy bardzo ciekawy obraz przedwojennego, wieloetnicznego Wolnego Miasta Gdańska. Nadchodzi Druga Wojna Światowa, obserwujemy pochód nazizmu, Noc Kryształową i inne dramatyczne wydarzenia.

Księga druga rozpoczyna się wyborną sceną obrony Poczty Gdańskiej, rozpoczęła się bowiem II WŚ. Po upadku poczty, aresztowany i wkrótce stracony przez hitlerowców zostaje Jan Broński. Wkrótce przychodzi uspokojenie. Wojna niby gdzieś tam się toczy, ale w Gdańsku życie płynie swoim rytmem. Tylko mężczyzn w wieku poborowym jakby robiło się coraz mniej. Szesnastoletni już (nadal w ciele trzylatka) Oskar, z pomocą pracującej w sklepie swojego ojca Marii odkrywa swoją seksualność. Fenomenalna scena z musującym proszkiem o smaku wonnej marzanki. Niestety jego kochanka wkrótce zostaje jego macochą, rodzi syna, którego ojcostwo ponownie jest dyskusyjne (wspominałem o skomplikowanych relacjach rodzinnych? :)) W tej sytuacji Oskar, z poznanym wcześniej swoim guru i mentorem, również karłem Bebrą wyjeżdża na występy we frontowym teatrze. To jeszcze bardziej podkręca jego i tak już wybujałe ego. Po powrocie do Gdańska zostaje duchowym przywódcą gangu wyciskaczy, obwołuje się Jezusem. Po aresztowaniu gangu Oskar znowu, korzystając ze swojego wyglądu dziecka wykręca się sianem. Tymczasem zbliża się już koniec wojny. Po śmierci Matzeratha, która zbiega się z wyzwoleniem Gdańska przez sowietów, od kilku lat pełnoletni już Oskar porzuca swój bębenek i podejmuje decyzję o dalszym rośnięciu. Maria natomiast z powodu konfiskaty mieszkania w Gdańsku i ogólnych ciężkich warunków życia pakuje swój dorobek, dwójkę dzieci i wyjeżdża do siostry do Niemiec. Po drodze, w wagonie towarowym, Oskar w bólach i gorączce osiąga 121 centymetrów wzrostu, niestety z czasem zyskując gratis okazały garb na placach.

Księga trzecia to losy powojenne. Nie dzieje się tu nic szczególnie emocjonującego, ale nie jest też w żadnym bądź razie nudna. Zawiera między innymi piękny fragment w długim, włochatym chodnikiem kokosowym i siostrą Dortheą w tle, ale na tle drugiej księgi jest zdecydowanie słabsza. W skrócie - Oskar, jak na garbatego karła radzi sobie w życiu całkiem dobrze. Terminuje u mistrza kamieniarskiego znajdując zadowolenie w obróbce kamieni nagrobnych (przypomina mu to porzucony bębenek), następnie zostaje modelem w ASP. Po wyprowadzce od Marii, która znalazła nowego absztyfikanta, powraca do bębenka i wraz z dwoma poznanymi muzykami zakładają orkiestrę jazzową i dorabiają grając w specyficznej knajpie, aż jej właściciel nie żegna się z tym łez padołem. Oskar po długim namyśle przyjmuje propozycję impresaria, który widział jego występy w owej knajpie. Podpisuje kontrakt na międzynarodowe tournée i nagranie płyt. W końcu zostaje majętnym człowiekiem, ale następuje niefortunna historia z palcem serdecznym, przez którą ląduje w zakładzie dla nerwowo chorych, gdzie mając lat 30 spisuje swoje dotychczasowe życie i zastanawia się co robić dalej. Uff koniec.

Powiem tak - dawno żadna książka tak mnie psychicznie nie wymęczyła. W połowie musiałem sobie zrobić kilka dni przerwy bo czułem jak mózg mi paruje. Nie jest tak, że nic się nie dzieje - wręcz czasami dzieje się zbyt wiele. Powieść napisana jest ciekawym, naturalistycznym językiem, niezwykle plastycznym i groteskowym. Czytając ją, masz wrażenie jakbyś rzeczywiście tam był, wraz z Oskarem przemierzał przedwojenne ulice Gdańska i sycił się atmosferą powojennego Dusseldorfu. Jest dużo fragmentów nacechowanych mocno erotycznie, ale w dobrym stylu, pięknie opisanych, pełnych alegorii i niedopowiedzeń. Są ustępy naturalistyczne, dowiedzieć się można na przykład czym pachną spódnice babki Kolijaczkowej, jak najlepiej łapać węgorze albo czym nie pogardzą mewy. Najsłabszym ogniwem jest tu moim zdaniem osoba głównego bohatera, który w pierwszych dwóch częściach swobodnie i wygodnie korzysta ze swojego wyglądu i zachowuje się właśnie jak dziecko; myśli tylko o sobie choć jednocześnie jest w pełni świadomym swoich czynów. Walnie przyczynia się do śmierci obydwu swoich ojców, jest zarozumiały i przekonany o własnej wyższości. Chciało by się rzec - mały ciałem ale wielki duchem. Irytuje to dość mocno, ale warto przymknąć na to oko, bo w zamian otrzymujemy monumentalną, wybitną powieść o zagmatwanych losach Kaszubów, Polaków i Niemców w ciekawym okresie historycznym. Ja nie żałuję ani chwili spędzonych z tym dziełem, ale z drugiej strony czuję niejaką ulgę że jednak jest już za mną.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
dbe742d2-1ab7-4c86-adae-4787060b5506
Wrzoo

@trixx.420 o matko, chylę czoła. Mimo że mieszkam w Gdańsku, a „Blaszany bębenek” jest tu żywy i teoretycznie fajnie byłoby porównać opis miasta z rzeczywistością, to każda kolejna recenzja upewnia mnie, że ta książka nie jest dla mnie… tym bardziej podziwiam, że udało Ci się ją skończyć

MostlyRenegade

@trixx.420 pamiętam, że przeczytałem to chyba jako jedyny w mojej klasie. Chciałem być cwany i przeczytać zawczasu, a potem okazało się, że nie zdążymy tego omówić.

I zostałem z tą lekturą jak Himilsbach z angielskim...

SuperSzturmowiec

nie czytałem ale film polecam. Niestety trzeba premium na CDA

lub torrent https://devil-torrents.pl/torrent/290563

trixx.420

Przelecialem na szybko podczas lektury. zapowiada się ciekawie i dość wiernie. Widzę że reżyser też uznał trzecia księgę za mniej ciekawą i ją pominął. Niestety w roli Jana Bromskiego występuje olbrychski którego absolutnie nie trawię

Zaloguj się aby komentować

Dobrze, że mieszkam na górce. Nie wiem jak bym bez tego przetrwał ostatnią #burza tysiąclecia w #poznan

#gownowpis
Hoszin

@vrkr aż tak napierdzielało?

TheLikatesy

@Hoszin to bylo prawdziwe pieklo, wszędzie tylko krzyki i mokrzy ludzie... nie chce o tym pisać, zbyt mocne

vrkr

@TheLikatesy Rzeczywistość, jak zwykle, pisze najlepsze horrory.

Zaloguj się aby komentować

Śniło mi się że siedziałem na sedesie, podnoszę się a tam tyle papieru toaletowego, cały zawalony papierem, ja tego nie mogę spuścić, zapchało się i się obudziłem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#gownowpis #sny

Zaloguj się aby komentować

Nie ufam chudym ludziom #oswiadczeniezdupy
gawafe1241

@rm-rf XD po co pisać coś więcej jak przysłowiowe XD

rm-rf

@gawafe1241 jakie przysłowie?

Edyta

Ok kurde wzrok szwankuje. Ale to prawda, gruby mógł by mnie zescamowac, chudy nie ma szans.

rm-rf

@Half_NEET_Half_Amazing widzę, że lubisz moje wysrywy

Skylark

@rm-rf Grubym też nie ufaj. A tych pośrednich w ogóle spisałbym na straty, wiadomo, ani zimni ani gorący.

Zaloguj się aby komentować

Byk

No właśnie, to bardziej w tym stylu, a nie Wu-Tang

https://youtu.be/RijB8wnJCN0?si=BvodQnb3wrVo6gQo

zZzrRryYyTyYy

@Byk pare razy puściłem sztigara na imprezach to myśleli że cypressa słuchają, Zrobił tak dobre covery że słowacy, czesi i polacy dopiero się połapali że to po śląsku jak im powiedziałem żeby sie przysłuchali

vredo

@Byk Wiedziałem, że coś pojebałem a słuchało się kiedyś. Naprawię, właśnie zostało odkręcone pół kilo.

Zaloguj się aby komentować

Przechodzi bokiem idzie na Smochowice, ogrody i Swarzędz w kierunku Gniezna #poznan
6e40cdcd-5f5a-4dae-bccd-936bc68e3c30
zZzrRryYyTyYy

@grzyp-prawdziwek wrocław to samo, pare razy coś pierło pare km dalej i po burzy

Half_NEET_Half_Amazing

@zZzrRryYyTyYy

klasyka we wro…

vredo

Łapcie pront do wiader, bo drogi

Zaloguj się aby komentować

Burza idzie, gaście te komputery!

#burza #poznan #gownowpis
Alky

@lagun gaś kąkuter i odepnij.

vredo

No to myk do żabki, jak umierać to chociaż po pijaku

Ale się Jan Paweł pierwszy i drugi zdziwi jak go w piekle kopnę w dupę xd

kermelanik

idź w cholerę. raz byłem świadkiem jak prąd poszedł kablem wiszącym między domkami jednorodzinnymi i faktycznie przepięcie zjaralo kuzynowi kompa. ale to było ok. 2000, goły kabelek se leciał, tak po prostu.

zachlapany_szczypior

@kermelanik jak jeszcze był internet radiowy na wioskach to tak było, też mi kompa zjarało. Teraz raczej mało prawdopodobne.

Zaloguj się aby komentować

Następna